master - 2010-04-18 23:34:33

A problem jest poważny, choć mało się o nim mówi. Mając taką mapę depresji, można by podjąć wspólne działania profilaktyczne. Dzieci i młodzież, która zachoruje, ma często problemy w dorosłym życiu. Dużo z nich ma wcześnie dzieci, rozpadają im się małżeństwa, częściej padają ofiarą uzależnień. Ci najmniej odporni giną śmiercią samobójczą.

Trudno uwierzyć, że dzieci i młodzież cierpią na depresję.

W ogóle ciężko akceptujemy istnienie zaburzeń psychicznych. Mało kto przyznaje się otwarcie, że przyjmuje leki psychiatryczne, chodzi na terapię.

Depresję dziecięcą jako osobną jednostkę chorobową wyodrębniono stosunkowo niedawno. Jeszcze 25 lat temu uważano, że rozwój poznawczy dziecka jest niewystarczający, aby mogła rozwinąć się depresja. A objawy, jeśli się zdarzają, mają charakter przejściowy. Stopniowo od lat 70. zaczęto zwracać uwagę na to, że depresja występuje także u dzieci, tyle że wygląda inaczej niż u dorosłych.

Jak?

Nie ma co liczyć na to, że małe dziecko powie: 'Mamo, smutno mi, cierpię, pomóż'. U kilkulatków nie występuje deklaracja smutku, tylko objawy fizyczne: bóle, nudności, kołatanie serca, zaparcia lub biegunki. Dziecko może się moczyć, mieć problemy z zasypianiem. Może pojawić się zmiana w zachowaniu: z pogodnego dziecka zamienia się w człowieczka targanego skrajnymi emocjami. Nagle przestajemy poznawać swoją córkę czy syna, który może stać się nieśmiały i bojaźliwy lub przeciwnie - wzburzony i drażliwy.

Bardzo charakterystyczną cechą depresji dziecięcej jest złość. Pojawiają się zachowania autodestrukcyjne, np. uderzanie o coś głową.

Skąd to się bierze?

Dziecko nie wykształciło umiejętności radzenia sobie z emocjami, które go dopadły. Dlatego organizm somatyzuje objawy - lęk przekształca się np. w ból brzucha.

Czy depresja boli?

GotLink.pl