minimini - 2010-04-18 23:16:48

W doros³ym ¿yciu, jak prze¿ywamy z³o¶æ, depresjê, smutek czy ¿al, ten schemat siê przypomina. Jedzenie jako lekarstwo na ca³e z³o. Jedna z moich pacjentek objada³a siê zawsze, jak m±¿ wyje¿d¿a³ w delegacjê. Czujê siê samotna, nie wiem, co on na tym wyje¼dzie robi, to siê najem - mówi³a. I jad³a. A jak m±¿ po dwóch tygodniach wraca³, mia³ cztery kilo ¿ony wiêcej.

Ale przychodz± te¿ matki z nastoletnimi córkami i mówi±: proszê co¶ zrobiæ, bo ona jest za gruba.

I co w tym z³ego?

Czêsto pod takim przekazem kryje siê brak akceptacji. Chcia³abym, ¿eby by³a ³adniejsza, mog³a nosiæ ³adniejsze ubrania, ¿ebym mog³a siê cieszyæ, jak± mam ³adn± córkê. Dla dziecka to jest has³o: nie akceptujê ciê. A dziecko z jednej strony chce akceptacji, a z drugiej - siê buntuje. Nie podoba siê wam? To siê nawpycham jeszcze bardziej.

Tak siê dzieje najczê¶ciej, jak w rodzinie jest nacisk, ¿eby kogo¶ odchudziæ. Bo jedno dziecko jest za grube i trzeba je prowadzaæ do dietetyka. A jak pytam, co jest w domu w lodówce, to mówi±: wszystko. Lody, ciastka, ³akocie. Wszyscy jedz± wszystko, a ono nie mo¿e, bo jest grube. Z jakim przekazem ten cz³owiek wchodzi potem w doros³e ¿ycie? ¯e jest najgorszy w ca³ej rodzinie. ¯e wszyscy s± zdrowi, a dla niego ojciec i matka trac± czas na bieganie po dietetykach. Odchudziæ dziecko mo¿na tylko przez zmianê nawyków ¿ywieniowych ca³ej rodziny.

Podobnie bywa w relacjach ma³¿eñskich. M±¿ mówi ¿onie: kochanie, przyty³a¶. Kobieta wtedy te¿ ma konflikt, bo z jednej strony chce siê mê¿owi podobaæ, a z drugiej - wkurza j±, ¿e on jej nie akceptuje. I siê buntuje.
A je¶li on to naprawdê robi z troski?

Powinien powiedzieæ: kochanie, poruszajmy siê razem. Jak bêdziemy mieli 50 lat, bêdzie nam ³atwiej. Odchudzanie jest bardzo trudne, kiedy wystêpuje konflikt wewnêtrzny.

A dlaczego tyj± osoby samotne?

Siedzê w domu sama. Kole¿anki w³a¶nie k±pi± dzieci i s± z mê¿ami. Jest mi ¼le... no to siê najem! I bach! - wiadro lodów przed spaniem. Nie mo¿na te¿ abstrahowaæ od biochemii - po jedzeniu szybko poprawia siê nastrój. Choæ u osób z du¿± nadwag± zaraz spada i pojawiaj± siê wyrzuty sumienia.

Ale problem w tym, ¿e ludzie czêsto zupe³nie nie maj± ¶wiadomo¶ci, kiedy i ile jedz±. Pytaj±: gdzie jest moja kanapka? - i siê dziwi±, bo siê okazuje, ¿e ju¿ j± zjedli. Dlatego lepiej nie je¶æ przed telewizorem. Kiedy skupiamy ca³± uwagê na jedzeniu, du¿o szybciej siê nam nudzi. No, ale ¿eby celebrowaæ posi³ki, trzeba chocia¿ trochê siebie lubiæ i o siebie dbaæ.

Jedzenie jest trochê jak papierek lakmusowy stosunku cz³owieka do samego siebie. Jak kto¶ ma do siebie pozytywny stosunek, to dosyæ szybko za³apie, ¿e zas³uguje na dobre jedzenie. ¯e warto dbaæ, co w siebie wrzuca; z czego buduje swoje cia³o.

Na warsztatach staramy siê uczyæ pacjentów, ¿e w chudniêciu nie chodzi o zabierania sobie czegokolwiek. Chodzi o to, ¿eby sobie dawaæ. Dawaæ dobre jedzenie. To, od czego siê tyje - piwo, pizza, t³uste jedzenie - to s± ¶mieci. To przez nie m³odzi faceci maj± z³y cholesterol, organizm ¼le siê z tym czuje, wzmaga siê senno¶æ.

Niby takie proste: jedzmy mniej i lepsze jedzenie. Dlaczego wiêc wcale takie proste nie jest?

Du¿a w tym wina dostêpno¶ci jedzenia. Kiedy pan i ja dorastali¶my, nie by³o kupowania chipsów czy batoników po drodze do szko³y. Teraz, gdziekolwiek pan pójdzie - jedzenie. W metrze, w supermarkecie, na przystanku. Najbardziej dostêpne jest jedzenie niezdrowe. ¯eby zje¶æ co¶ warto¶ciowego, trzeba siê naszukaæ, a baton czy chipsy s± w ka¿dym kiosku.

GotLink.pl